Jak często opowiadasz innym o swoich cechach i umiejętnościach, talentach, z których jesteś dumna / dumny? Wydaje mi się, że wielu z nas – mieszkańców Polski (podobno inne ludy mogą mieć inaczej) – uważa, że takie mówienie „dobrze” o sobie innym jest niestosowne – jeszcze ktoś sobie uzna, że się przechwalamy…. Często myślimy, że jeżeli mamy zalety to na pewno inni je dostrzegą i nam o tym powiedzą. Nie wypada tak mówić tak samemu / samej o sobie! Tylko, czy na pewno inni tak chętnie mówią nam o naszych talentach? Czasem tak, ale częściej są raczej skłonni wskazywać nasze niedostatki. I wcale nie musi to być efekt złej woli. Ludzie po prostu mają – wynikającą z naszego ewolucyjnego dziedzictwa – skłonność do dostrzegania tego, co jest „nie tak”, a gdy jeszcze do tego dołożymy kulturową specyfikę to mamy taką właśnie sytuację.
A jak często sam / sama sobie opowiadasz o swoich zaletach i talentach? Chyba mówienie sobie samemu / samej dobrze o sobie jest „w porządku”? Przecież nikt tego nie usłyszy i nie nazwie nas nieskromną „samochwałą”?!
Oj, usłyszy – i to najsurowszy z możliwych sędziów – my sami. Myślimy, że znamy siebie najlepiej i „wiemy”, jacy jesteśmy „naprawdę”. I często nawet, gdy ktoś powie nam o naszych talentach to uznamy taką uwagę za niecne przymilanie się lub w – najlepszym razie – efekt błędnego rozeznania. Skąd może brać się w nas taka surowość wobec siebie? Tu pewnie w przypadku każdego z życiorysów można wskazać wiele różnych czynników. Jednym z nich może być to, o czym pisałem wyżej – ludzie wokół chętnie mówili nam o tym, co robimy „źle” i czego nam „brakuje” niż wskazywali i wyrażali uznanie wobec naszych zdolności i talentów.
Co dzieje się, gdy nie słyszymy – od innych , a przede wszystkim od siebie – o swoich talentach? One „znikają”, a właściwie to nawet nie mogą się pojawić. Właściwie to nadal są, ale ponieważ nie nazywamy ich, nie dostrzegamy to tak , jakby ich nie było. Robimy coś dobrze, wkładamy w to serce i „czujemy”, że nam to wychodzi, ale nie odnajdujemy w tym naszych talentów. Nie przywiązujemy do tego wagi. Może wydawać się nam, że my talentów nie mamy. Smutne to i pozbawiające energii. Nie mając pojęcia o swoich talentach łapiemy się w życiu za różne działania, zajęcia i zawody kierując się przypadkiem lub/i tym, co robią lub mówią inni (lub wydaje się nam, że robią i mówią). Możemy nawet całe życie swoje urządzić tak, aby nie mieć okazji do wykorzystania swoich – nie rozpoznanych nawet przez nas samych – talentów.
Przypomina mi się przypowieść w pewnej starej księdze o sługach, którym pan powierzył talenty. Znacie ją? To poczytajcie. W przypowieści chodziło o pieniądze – talent to jednostka miary pieniądza w Starożytności na Bliskim Wschodzie. Dwaj słudzy wykorzystali powierzone pieniądze, zainwestowali je i gdy ich pan wrócił oddali mu je z nawiązką. Jeden – obawiając się ryzyka utraty pieniędzy i ewentualnego gniewu właściciela – otrzymany talent ukrył i zwrócił tyle, ile otrzymał. Dwaj pierwsi zostali nagrodzeni, trzeci ukarany. Wyjaśnień tej przypowieści jest kilka. Mi podoba się ta, która mówi, że naszym życiowym zadaniem jest wykorzystywanie zdolności – talentów, które mamy. Jeżeli przychodzi nam żyć nie robiąc tego, w czym możemy wykorzystać nasze zdolności to omija nas coś bardzo ważnego – poczucie spełnienia, poczucie szczęścia. Jak pokazują – tym razem współczesne – ustalenia psychologów parających się psychologią pozytywną jednym z warunków szczęśliwego życia, jest robienie czegoś w czym możemy wykorzystywać nasze talenty.
A każdy z nas talenty posiada! Na pewno! Niezależnie do tego, co inni lub/i on sam o sobie mówi.
Talenty, zdolności mają wiele oblicz. Nie koniecznie tylko takich stereotypowych – talentów artystów, naukowców, inżynierów, odkrywców, wodzów, poetów i pisarzy itp. Moja żona ma szczególny talent. Właściwie to ma wiele talentów, ale ten jeden – wydaje mi się – jest jej wiodącym talentem. To umiejętność „wprowadzania ładu”. Ładu w różnych wymiarach – począwszy od sprzątania kuchni (ja – nie wiem, jak długo i pilnie bym się krzątał – osiągam tylko inny stan bałaganu) i skończywszy na wspieraniu ludzi w porządkowaniu swoich dusz, odkrywaniu tego, co ważne i „wyrzucaniu” tego, co nie pozwala cieszyć się życiem. Można więc mieć talent do „znajdowania dziury w całym” – niesamowicie ważny dla księgowych, pracowników urzędów skarbowych i kontrolerów jakości. Talent do przekonywania innych – bez niego, żaden sprzedawca (czy to idei, czy odkurzaczy) nie odniesie sukcesu. Talent do doprowadzania szczegółów do doskonałości, talent do budzenia radości, talent do tworzenia „czegoś z niczego”, talent to zamieniania trudnych idei w zrozumiałe dla każdego, itp., itd..
Więc jaki jest twój talent? Może go już znasz. Może podejrzewasz jego istnienie. Może jeszcze szukasz?
W odkrywaniu swoje talentu możesz skorzystać z idei „przepływu” sformułowanej przez Mihály`ego Csíkszentmihályi`a. Ten (oczywiście amerykański : ) ) naukowiec wyjaśnia, że doświadczamy uczucia „przepływu” (flow) – (mamy wrażenie, że czas się zatrzymuje, świat wokół znika, jesteśmy całkowicie skoncentrowani nad czynnością, której wykonywanie daje nam satysfakcję, poczucie spełnienia), gdy wykorzystujemy swoje talenty. Pomyśl przez chwilę- kiedy doświadczasz „flow”? Co wówczas robisz, jakie to sytuacje okoliczności? Zastanów się, jaki może wówczas ujawniać się twój talent.
W odkrywaniu talentów możesz też skorzystać z innego pomysłu. Zastanów się przez chwilę i wybierz osiągnięcia, z jakich jesteś dumna / dumny. Następnie opisz je w kilku zdaniach (co, kto, kiedy, gdzie, w jakich okolicznościach).
[Zastanawiasz się, że po co pisać, jak już o tym pomyślałaś/pomyślałeś? Dla naszych umysłów to, co zapiszemy nabiera większej mocy. Zapisanie wymaga też dłuższego zastanowienia się i przypomnienia szczegółów.]
Następnie napisz odpowiedzi na następujące pytania:
Jak tego dokonałeś/-łaś?
Co ci w tym pomogło?
Co masz w sobie, co okazało się przydatne?
Jakimi cechami się wykazałaś/-łeś?
Co potrafisz skoro to osiągnąłeś / osiągnęłaś ?
Jakie twoje zdolności, talenty się wówczas ujawniły?
Co mogliby powiedzieć inni o twoich talentach, widząc te osiągnięcie?
Co byś pomyślała/pomyślał o talentach kogoś, kto to osiągnął?
Jeszcze większą moc dla nas samych ma to, o czym porozmawiamy z innymi. Więc możesz poprosić przyjaciela / przyjaciółkę, aby odczytała ci te pytania a ty wówczas na nie odpowiesz. Ważne jest, abyś zobaczył/-ła, usłyszała/-ł o swoich talentach.
Możesz też skorzystać z ankiety na stronie http://www.viacharacter.org. To nie psychozabawa lecz całkiem poważne naukowe przedsięwzięcie. Wypełniając tę ankietę dostaniesz wskazówki na temat twoich dominujących silnych stron – stąd już nie daleko do rozpoznania talentów.
Który byś ze sposobów nie wybrał możesz zbliżyć się do odkrycia lub odkryć swoje talenty. Może to być początek twojej drogi do szczęśliwszego życia…
Artur Brzeziński
fot.encyclopediaofsurfing.com/entries/irons-andy